Jednak zdecydowałam się założyć kulinarnego bloga, powodów tej decyzji jest kilka, ale przede wszystkim doszłam do wniosku, że jednak nazwa "Przelotne spojrzenie" nijak ma się do pieczenia i gotowania. Owszem, można patrzeć na wypieki i potrawy, ale o wiele przyjemniej jest je zjadać. O impulsie, który sprawił, że w końcu ten blog powstał pewnie niedługo napiszę. Wrzuciłam tu już stare przepisy, blogger ma cudowną zdolność naciągania czasu, dlatego mogłam dowolnie manewrować datami publikacji. W każdym razie ten wpis można traktować jako inaugurację, wielkie otwarcie itd. Mam nadzieję, że blog obroni się wśród ogromnej oferty kulinarnej blogosfery, a kuchnia na Krańcowej rozsławi Lublin na całą Polskę.
Jeszcze specjalne podziękowania, dla Weroniki za pomysł na nazwę i dla Natalii za stworzenie cudownej grafiki.
A teraz przepis, bo w końcu po to jest ten blog. Wypiek już jesienny, w roli głównej gruszki, ale ze znaczącym wsparciem orzechów.
Tartaletki z gruszkami i orzechową kruszonką
Składniki:
Kruche ciasto (wg Michela Rouxa, lekko zmodyfikowane; wychodzi ok. 450g ciasta):
250 g mąki150g masła
1/2 łyżeczki soli
łyżka cukru
1 jajko
1 łyżeczka mleka (opcjonalnie)
Kruszonka:
garść orzechów laskowych
garść orzechów włoskich
4 łyżki cukru
2 łyżki mąki
50g masła
7 średniej wielkości dojrzałych gruszek
32g cukru waniliowego
Przygotowanie:
Mąkę posiekać z masłem, dodać pozostałe składniki i szybko zagnieść ciasto. Uformować z ciasta kulę i włożyć na godzinę do lodówki.
Piekarnik nagrzać do 190 st. C. Na blaszce podpiec orzechy (powinny zbrązowieć, trzeba uważać, żeby się nie przypaliły) i posiekać. Foremki wysmarować masłem i wylepić ciastem, ciasto nakłuć widelcem, żeby nie urosło. Wstawić do piekarnika na 10 minut.
Gruszki obrać i wydrążyć, pięć pokroić w kostkę, pozostałe dwie w drobne plasterki. Gruszki pokrojone w kostkę wrzucić do rondelka, zasypać cukrem waniliowym i gotować około 5 minut, często mieszając, żeby się nie przypaliły. W tym czasie można też przygotować kruszonkę - wymieszać w misce wszystkie składniki. Kiedy gruszki zmiękną przełożyć je na tartaletki, odsączając z nadmiaru wody. Na wierzchu tartaletek ułożyć plasterki pozostałych gruszek i posypać kruszonką. Piec 20 minut. Ostudzić i oprószyć cukrem pudrem.
Smacznego!
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńPonieważ mam ostatnio problem z werbalizacją własnych przemyśleń, to może w punktach:
OdpowiedzUsuń1. Nazwa bloga z tym "krańcem" w tytule to istny majstersztyk! Widać, że wymyślił to ktoś, kto na Krańcowej swoje przeżył :)
2. Jak patrzę na te zdjęcia tartaletek, to bardzo chciałabym ich skosztować. Jednak o ile jak mnie najdzie ochota na śledziki, to męża można wysłać do sklepu i jakoś to załatwi. Gorzej z tartaletkami...
3. To co, ja mam teraz na trzy Twoje blogi zaglądać?!
Żurku, musisz pisać mi zamówienie i wysyłać męża na Krańcową albo najlepiej przyjeżdżać razem z nim.
OdpowiedzUsuńBaaardzo pyszny jesienny przepis! Wczoraj popełniłam jedną dużą tartę, która znikała tak szybko, że musiałam szybko zrobić i drugą :P
OdpowiedzUsuńA zastanawiałam się ile i jakiej wielkości tartaletek Ci wyszło z tego przepisu?
Cieszę się, że mój przepis się sprawdził! A wychodzi mi 6 tartaletek o średnicy 11 cm.
Usuń